Wprawdzie mam do opisania zaległe co najmniej dwa przepisy, ale ten udał się naprawdę fajnie, więc daję mu dzisiaj pierwszeństwo. Poza tym, pieczone warzywa, lekko słodkie, są tym, co idealnie komponuje się z dzisiejszą szaro-zimną lekko śniegową pogodą, kiedy po świątecznych przysmakach pozostało już tylko wspomnienie.
Składniki (na 3-4 osoby)
4 marchewki
4 pietruszki
2 selery
4-5 ziemniaków
1 cebula
2 ząbki czosnku
przyprawy: sól, pieprz, 1 łyżeczka miodu, cukier, oliwa z oliwek, majeranek, estragon, bazylia, tymianek, imbir suszony, sok z cytryny
garść rodzynek lub żurawiny
Przygotowanie
Warzywa pokroić na dość duże kawałki, najlepiej w ćwiartki, ale co smuklejsze marchewki czy pietruszki można pozostawić w całości (tak, tak, czosnku najlepiej w ogóle nie kroić, a cebulę tylko w połówki :P). Kawałki powinny być dość duże bo skurczą się w miarę pieczenia. Warzywa następnie myjemy, odcedzamy i przekładamy do dużej miski, w której wymieszamy je z przyprawami oraz oliwą z oliwek (można dodać odrobinę oleju). Warzywa przekładamy na wyłożoną papierem do pieczenia blachę, posypujemy rodzynkami lub żurawiną i pieczemy w temperaturze 180-200*C przez pół godziny. Pod koniec pieczenia można przemieszać warzywa, by przypiekły się równo. Pod koniec również posypujemy je koperkiem.
Można podać same lub, tak jak ja to zrobiłam, z kolejną zimową potrawą, czyli surówką z kapusty. Dobrze smakują z sosem czosnkowym lub koperkowym (czosnek/koperek+ sól, pieprz, sok z cytryny + śmietana).
0 comments:
Post a Comment